Przejdź do głównej zawartości

Kinky majówka część 1

Nadal ciężko mi zebrać myśli z nadmiaru wrażeń po majówce, jednak Pan jest bardzo ciekaw, co się dzieje w mojej głowie. Postaram się więc przedstawić w poście, co zapadło mi w pamięć i jakie odczucia mi towarzyszyły. Pierwszym, co kojarzy mi się z majówką, jest ekscytacja pomieszana ze stresem; narastającym w miarę, gdy zbliżał się jej termin.

Na miejsce przyjechaliśmy jako ostatnia z 5 par biorących udział w majówce. Niestety było to moją winą, gdyż źle wpisałam adres w nawigację i niepotrzebnie nadrobiliśmy kilka km. Pozostali uczestnicy majówki siedzieli już w altance przed przepięknym dworkiem, jaki wynajęliśmy na weekend, a w powietrzu unosiły się zapachy z rozpalonego grilla. Chyba dopiero wtedy dotarło do mnie, na co się zgodziłam, gdy Pan zaprosił mnie na majówkę. Początkowo czułam się nieco skrępowana, tym bardziej że wszyscy byli ciekawi, jak poznałam Pana. Oczywiście Pan był zachwycony, bo uwielbia moją nieśmiałość i zawstydzenie.

Gdy zrobiło się już chłodno, wszyscy udaliśmy się do dużej sali w budynku, by jeszcze lepiej się zintegrować. Byłam już nieco śmielsza i spokojniejsza. Wspólnie z innymi dobrze się bawiłam podczas gry karcianej "Eksplodujące kotki", w którą zagraliśmy, ubarwiając nieco zasady. Graliśmy w parach i każda, której kotek eksplodował, pozbywała się elementu stroju.

Gdy zaczęło się robić późno i wszyscy zaczęli się rozchodzić, Pan przypomniał mi zasadę, którą wyznaczył mi jeszcze przed przyjazdem. Dotyczyła ona zakazu bielizny podczas wspólnego weekendu. Poszłam więc szybko wziąć prysznic po podróży i pozbyć się zbędnego owłosienia i bielizny.

Jednak gdy tylko wyszłam z łazienki, Pan zaciągnął mnie do niej z powrotem. Serce waliło mi jak młot, gdy stałam przed Nim zupełnie naga. Uwielbiam gdy mnie taką ogląda. Widzę wówczas pożądanie w Jego oczach. Pan uwielbia zabawy moimi orgazmami. Po raz kolejny doznałam go dzięki minetce. Jeszcze jakiś czas temu bardzo mnie to krępowało; teraz wiem, że Pan uwielbia sprawiać mi tak przyjemność i że bardzo Go to nakręca.

Gdy osiągnęłam spełnienie, wystarczyło krótkie polecenie "nadu" bym wiedziała, co robić. Przyjęłam pozycję przed Panem, biorąc jego dużego kutasa do ust. Ku mojemu zdziwieniu, ja również zaczęłam czerpać przyjemność z pieszczenia Pana ustami, choć przed Nim tego nie lubiłam i źle mi się kojarzyło. Starałam się dać Mu jej jak najwięcej, gdy nagle podniósł mnie z kolan, oparł o umywalkę i wszedł w moją cipkę. Spojrzałam w lustro i na widok siebie w nim schowałam głowę, jednak Pan mi na to nie pozwolił. Pociągnął mnie za włosy, wydając polecenie, bym patrzyła na nasze odbicie. Na reakcję mojego organizmu nie trzeba było długo czekać. Pomieszanie wstydu, zażenowania i przyjemności, jaką odczuwałam, sprawiły, że widząc siebie w lustrze, szczytowałam jeszcze dwa razy. To był mój pierwszy raz, gdy miałam okazję oglądać siebie podczas tej praktyki. Na Pana ten widok też podziałał. Szybkim i mocnym ruchem odwrócił mnie twarzą do siebie, sprawiając, że uklękłam przed Nim i doszedł już w moich ustach. Jeszcze nigdy wcześniej nie miałam w nich aż tyle spermy. Zszokował mnie również jej smak, który był o dziwo naprawdę przyjemny.

Ciężko wyrazić słowami radość i wdzięczność, jaką czułam. Udało mi się sprawić Panu przyjemność, a przecież to właśnie tego pragnie moja niewolnicza natura. Przed nami była jeszcze cała sobota i niedziela. Weekend więc zapowiadał się bardzo ciekawy. Byłam pewna, że czeka mnie jeszcze wiele niespodzianek i możliwości spełnienia się w roli niewolnicy Pana.

Komentarze

Popularne wpisy

Klątwa sesji zdjęciowej

 Od jakiegoś czasu, dużo mówiłam Panu o pragnieniu sesji zdjęciowej w klimacie BDSM, i o tym, że chciałabym wykonać je w nietypowym miejscu i z udziałem osób trzecich... Podzieliłam się nawet kilkoma pomysłami, które Panu bardzo przypadły do gustu. Pan również przedstawił mi kilka pomysłów, które chciałby zrealizować. Obojgu nam podoba się myśl o zrobieniu takich zdjęć w lesie. Takich zwykłych, w warunkach domowych, mamy całą masę. Pan zaproponował swojego znajomego fotografa, który taką sesje dla nas by wykonał, przy okazji karmiąc moją naturę ekshibicjonistki. Od samego początku jednak, los wcale nie chciał nam pomóc w realizacji naszych pomysłów. Pierwszym problemem był brak czasu... Oboje z Panem pracujemy. On w ciągu dnia, ja w nocy. Fotograf też dysponuje ograniczonym czasem. Zgrać więc 3 osoby nie jest łatwo. Gdy się to w końcu udało, akurat nawaliła pogoda, trzeba więc było plany przełożyć. W końcu udało się wszystko zgrać, mieliśmy już termin, czas odpowiadał każdemu, pogo...

Cudowne doznania

 Ileż razy zastanawiałam się, czy naprawdę umiała bym być idealnie uległa, stać się zabawką dla Pana... Czy potrafiłabym rzeczywiście oddać się Mu tak jak tylko sobie zażyczy... Nadal nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Natomiast wiem już, że potrafię i chcę przekraczać z Nim swoje granice, że moje zaufanie do Niego jest coraz większe i że naprawdę czuję się przy Nim bezpiecznie. Istnieje więc duża szansa na to, że jest to możliwe. To właśnie przy Panu odkryłam, że ja również mam własne marzenia i upodobania erotyczne. Że mogę się z Nim podzielić nimi bez strachu, że mnie wyśmieje, oceni, czy skrytykuje... Ba! Mało tego, większość moich pomysłów –nie, w sumie wszystkie moje pomysły- bardzo Mu się podobają i stara się je dla mnie zrealizować, sam czerpiąc z ich realizacji satysfakcję. Znałam taką dynamikę relacji Pan-uległa z opowieści, wierzyłam, że jest możliwa... Marzyłam o takiej... Móc zaufać bezgranicznie, nie być zazdrosną, potrafić stać się rzeczą, szmacian...

Zapięta w dyby

Od wieczora w dniu poprzednim chodzę nakręcona i pobudzona. Krótka wizyta Pana u mnie z okazji dnia kobiet sprawiła oczywiście, że poczułam niedosyt. W nocy z tego powodu kiepsko spałam. Rankiem przyznaje się Panu do dużej chcicy. -To dobrze, weź się za pisanie. Pan wie, że gdy jestem rozochocona, puszczam wodze wyobraźni. Jednak pisanie o erotycznych fantazjach dodatkowo mnie nakręca. -Możesz się dotykać, ale nie wolno ci sprawić abyś doszła. Gorączkowo myślę, jak zachęcić Pana do tego, żeby jednak skusił się mnie odwiedzić. -Chodź mnie zerżnij Piszę wprost bezczelną wiadomość do Niego. Ta jednak pozostaje bez odpowiedzi. Bardzo dobrze wiem, że też ma ochotę, lubi jednak przeciągać ten moment. Sprawiać, że chodzę nakręcona, mokra i głodna. -Przyjedź mi wypłacić karę, tę jakoś przeżyję, a wiadomo jak to się zawsze kończy. - prowokuję dalej. -140? Nie wiem czy przeżyjesz.. -Mamma mia! Za Chiny nie utrzymam pozycji. - Dociera do mnie, jak duża to liczba. -No to dalej, zbieraj się, zakład...