Majówka była bardzo udana, pełna wrażeń, pozytywnych emocji i nowych doświadczeń. Dzięki niej dobrze już wiedziałam, co Pan lubi i czego się mogę po Nim spodziewać, a przed nami była kolejna impreza klimatyczna. Lost Paradise vol.7, a na nim targ niewolników. Z opowiadań Pana wiedziałam, że impreza organizowana jest w dużym klubie, w którym jest mnóstwo miejsca na różnego rodzaju erotyczne aktywności i zabawy. Byłam pewna, że czeka mnie kolejny cudny wieczór w roli niewolnicy Pana. Nie pomyliłam się...
Mój strój ustalony był grubo przed imprezą. Miałam jednak nadzieję, że Pan zmieni co do niego zdanie, dlatego też spakowałam kilka elementów więcej, niż polecił. Pan uwielbia, gdy jestem w stanie permanentnego podniecenia - dlatego też przez cały tydzień, aż do spotkania się i ruszenia wspólnie na imprezę nakręcał mnie, drocząc się ze mną, iż wystawi mnie na targu niewolników, który miał poprowadzić. Zdradzał też cząstkowe plany co do przebiegu imprezy i aktywności, które planował na imprezie. Do pociągu wsiadałam więc mocno podekscytowana i podniecona. Wiedziałam, że zanim dojadę do Poznania, zmoczę porządnie bieliznę, którą miałam na sobie - tak też się stało. Wsiadając do auta Pana, który przyjechał odebrać mnie z dworca, zastanawiałam się, jak bardzo czuć zapach moich soków i czy widać, jak bardzo się czerwienię z podniecenia.
Plan był taki, że udamy się na imprezę wspólnie z zaprzyjaźniona z Panem parą, którą i ja bardzo polubiłam i dość swobodnie się przy nich czuję. Po imprezie mieliśmy też razem wrócić i nocować z Panem w ich mieszkaniu. Jestem im bardzo wdzięczna za tę możliwość, bo nie spodziewałam się tego, jak wyczerpana będę wrażeniami tego długiego wieczoru.
Po przyjeździe do znajomych ja zaczęłam szykować się do wyjścia, a Pan przygotowywał sobie notatki potrzebne do prowadzenia targu niewolników. Pan chciał, bym ubrała się w czarną, przejrzystą sukienkę, sięgającą sporo nad kolano (no dobra, ledwo pod pośladki), pończochy, underbust i szpilki. Do tego mogłam założyć na przejazd do klubu skórzaną kurtkę, ale oznaczałoby to świecenie tyłkiem i cipką (kurtka sięga tylko do pasa) zanim wsiadła bym do samochodu. Poszłam do Pana pokazać mu jak wyglądam w stroju i prosić by założył mi obrożę, a przy okazji spróbować ubłagać Go, bym mogła założyć stringi i pasującą do stroju czarną spódniczkę od Niego. Najpierw zgodził się na stringi, ale po długim proszeniu, zgodził się również i na spódniczkę, z zastrzeżeniem, że tą mam zdjąć jak tylko znajdziemy się w klubie. Gdy wszyscy byliśmy już gotowi pojechaliśmy Pana autem do klubu.
Dotarliśmy na miejsce jako jedni z pierwszych, klub był więc niemal pusty. Pan zaprowadził mnie do szatni, nakazując bym zdjęła spódniczkę, skórzaną kurtkę i stringi. Próbowałam namówić Go, żebym mogła jednak zostać w takim stroju w jakim przyjechałam, ale wystarczyło jedno spojrzenie abym przestała marudzić. W nagrodę za posłuszeństwo Pan zgodził się, bym została na początku w stringach, ale zapowiedział mi, że pozbawi mnie ich przy odpowiedniej okazji.
Po wyjściu z szatni Pan oprowadził mnie po klubie. To miejsce naprawdę mi się bardzo spodobało. Najpierw pokazał mi salę główną, gdzie była rura do pole dance i stał krzyż św. Andrzeja. Wskoczyłam na rurę, robiąc akrobację i już na samym początku imprezy podarłam pończochę. Pan był "przeszczęśliwy" z tego powodu i oczywiście skończyło się to w późniejszym czasie karą (ale o tym potem, bo później też zdarzyło mi się narozrabiać). Następnie pokazał mi playroomy, pomieszczenie z jacuzzi i sauną, taras z ruską banią i na piętrze salkę przeznaczoną na shibari, oraz "czeski piec" w którym zaraz wylądowałam. Gdy udało mi się wejść do jednego z 2 okienek, Pan przypiął mi nogi do specjalnych kajdan, tak że z okienka wystawał tylko mój tyłek z rozłożony na boki nogami. Na moje szczęście w klubie jeszcze prawie nikogo nie było - nikt więc nie widział (a przynajmniej tak sądzę), jak doprowadził mnie do orgazmu minetką. Nagle poczułam piekący ból na pośladkach. Pan użył pasa. Nie spodziewałam się tego. Razy spadały na moje pośladki raz za razem, rozgrzewając je do czerwoności. Nie miałam możliwości uciec przed tym, ani się osłonić. Jedyne co mogłam zrobić to grzecznie przyjąć karę od Pana. Ból stawał się coraz mniej przyjemny a coraz bardziej uciążliwy, gdy nagle Pan przerwał. Widać zna mnie już na tyle, żeby wiedzieć, kiedy mam dość.
Po tej krótkiej zabawie, która sprawiła, że paliły mnie policzki, zeszliśmy na dół zorientować się, ile osób dotarło już na imprezę. Pan jest bardzo towarzyski, zagadywał więc do wielu znajomych przedstawiając im mnie. A ja zastanawiałam się, czy widać po mnie, że przed chwilą szczytowałam.
Najlepiej zapamiętaną osoba, z którą Pan mnie zapoznał była Ewa, i nie bez powodu. Z Ewą bowiem udaliśmy się do jednego z playroomów. Tam Pan zaproponował, że jak grzecznie zapytam, to może koleżanka zgodzi się, bym mogła dotknąć jej piersi. Zachęcona w ten sposób przez Pana, mimo, że się wstydziłam, przełamałam się i zapytałam czy rzeczywiście mogę. Koleżanka zgodziła się. Były większe od moich, kształtne i miękkie w dotyku. Przyjemnie było móc je pomacać. Również Ewa zapytała mnie i mojego Pana, czy może dotknąć moich piersi. Gdy Pan kiwnął głową wyrażając zgodę, ja również ją wyraziłam odgarniając włosy, które na piersi opadały. Pan rozmawiał chwilę z Ewą, a ja przysłuchiwałam się rozmowie. Pan chwalił się mną, mówiąc, że zawsze jestem wilgotna i gotowa do zabaw z Nim. Z jednej strony czułam dumę z tego powodu, a z drugiej lekki wstyd. Wtedy Pan zwrócił moją uwagę na ciekawy mebel w rogu pomieszczenia. Na polecenie Pana wlazłam na kozła, prezentując Panu i koleżance pięknie wypiętą pupę. Za namową Pana, koleżanka mogła sprawdzić, że Pan mówił prawdę o tym, iż jestem bardzo wilgotna, dotykając palcami mojej cipki. Jeszcze żadna kobieta nie miała takiej okazji. Pan zadowolony stwierdził, że chce się pochwalić jeszcze tym jak szczytuję. Zaczął więc bawić się moim guziczkiem, nie przerywając rozmowy z Ewą. Nie mam pojęcia, o czym rozmawiali. Nie byłam w stanie skupić się na rozmowie. Jedyne o czym myślałam, to narastająca przyjemność i pomieszanie wstydu z ogromnym podnieceniem sytuacją, w jakieś się znalazłam. Chwilę później, ku ogromnej satysfakcji Pana i zadowoleniu koleżanki, drugi raz tego wieczoru szczytowałam. Po wszystkim wyszliśmy z playroomu jak gdyby nigdy nic, ja oczywiście z uczuciem palących policzków i ogromnej satysfakcji z tego, że po raz kolejny spełniłam oczekiwania Pana, dając Mu powód do dumy i zadowolenia.
Pomimo małych problemów, impreza rozkręciła się na dobre. Targ niewolników wyszedł rewelacyjnie, a ja mogłam podziwiać Pana w Jego żywiole. Dobrze się bawiłam, obserwując jak prowadzi zabawę. Gdy targ się skończył i Pan wraz z uczestnikami zniknął ze sceny, a obserwujący wydarzenie zaczęli się rozchodzić, by nie zostać sama na środku sali głównej, postanowiłam udać się z parą znajomych do palarni. Chyba mi się tam z nimi zasiedziało, bo nagle do palarni wpadł Pan z zatroskaną miną. Gdy mnie zobaczył, wyraz Jego twarzy zmienił się na surowy. Nie pomyślałam, że Pan zaraz po odprowadzeniu uczestników pojawi się w miejscu, z którego obserwowałam targ i wystraszy się, że mnie tam nie ma. Wytłumaczyłam Panu, że nie chciałam Go przestraszyć i obserwowałam Jego minę, by wyczuć, czy jest na mnie zły. Złość jednak szybko Mu przeszła, a w oczach pojawił się charakterystyczny błysk.i
-Idziemy na górę!
Nie wiem jakim cudem dałam radę wejść na szpilkach po schodach na piętro, nogi bowiem miałam jak z waty. Po tym jak wdrapaliśmy się na górę, Pan usiadł wygodnie na wypoczynku, który stał w długim korytarzu. Mnie nakazał klęknąć przy Nim, po czym zaczął rozpinać rozporek. Wiedziałam dobrze co mam robić. Odgarnęłam włosy i zaczęłam pieścić Pana ustami, gdy nagle podszedł jakiś facet i po angielsku spytał Pana, czy też może sprawić Mu tę przyjemność. Pan podziękował, a ja nie mogłam powstrzymać śmiechu. Śmiałam się z kutasem Pana w ustach... Jakież to było uległe z mojej strony. Szybko tego pożałowałam, bo poczułam rzemyki pejcza na mojej pupie... Ogarnęłam się więc szybciutko, chcąc dalej pieścić Pana, ale nakazał mi wstać... i o zgrozo skierowaliśmy się w stronę pieca.
-Właź do pieca Suczko.
W pierwszym odruchu chciałam zaprotestować. Wokół było przecież bardzo dużo ludzi. Powstrzymałam się jednak i wykonałam polecenie. Gdy tylko położyłam się w piecu, Pan zasłonił kotarkę i poczułam, że ściąga ze mnie stringi, po czym po raz kolejny tego wieczora przykuwa moje nogi. Miałam świadomość, że mój tyłek i niczym nieosłonięta cipka są teraz widoczne dla przechodzących czy siedzących i rozmawiających obok ludzi. Policzki płonęły mi ze wstydu. Nie miałam jednak zbyt wiele czasu na zastanawianie się nad tym, gdyż poczułam, jak Pan wszedł we mnie swoim kutasem. Uwielbiam początkowy ból, jaki odczuwam, gdy moja cipka przyjmuje Pana. Czułam ciepło, jakie rozchodzi się od podbrzusza po całym ciele, jak zawsze zaczęłam podgryzać własny palec i cicho jęczeć na skutek doznań, gdy zauważyłam, że do pieca ktoś zagląda. Odwróciłam głowę w drugą stronę, tak by nie widzieć, że jestem obserwowana. Od Pana dowiedziałam się później, że osób zaglądających do pieca, czy obserwujących wszystko z boku było dużo więcej, niż ten jeden mężczyzna, którego ja widziałam.
Zanim Pan trysnął w moim wnętrzu, ja zaliczyłam dwa intensywne orgazmy. Gdy Pan wyszedł ze mnie i uwolnił moje nogi, opuściłam je z ulgą i czekałam co będzie dalej. Nasłuchiwałam oczekując polecenia, by wyjść z pieca - to jednak nie nadchodziło. Już miałam wyjrzeć przez kotarę, by zobaczyć co się dzieje i czemu Pan nic nie mówi, gdy Pan klepnął mnie w pośladek.
-Czekasz na kolejnego czy wychodzisz? –zapytał ze śmiechem.
-Nie, nie czekam na kolejnego; grzecznie czekam na pozwolenie, by wyjść - odpowiedziałam podnosząc się i wychodząc z pieca. Na piętrze było dość sporo ludzi. Schyliłam więc głowę, by włosy zakryły moją twarz i posłusznie udałam się na dół, opuszczając piętro jak najszybciej się dało.
Na dole udaliśmy się do baru. Ja zamówiłam drinka, a Pan herbatę, z racji tego, że prowadził. Przytulałam się do Pana, obserwując co się dzieje na sali. Moją uwagę przykuła klatka i bawiące się tam osoby. Panu też się spodobała, bo gdy bawiący się odeszli, zaordynował, bym do niej weszła. Zrobiłam to czego wymagał, oddałam mu drinka i zatańczyłam dla Niego. Drinka wypiłam potem duszkiem, ponaglana przez Pana - miał już bowiem pomysł na kolejną atrakcję dla nas, a przy okazji i innych imprezowiczów.
Wyszłam z klatki i razem z Panem udaliśmy się na chwilę do szatni. Pan wyciągnął z szafki magiczną różdżkę. Już wiedziałam, że tego wieczoru zaliczę jeszcze kilka orgazmów. Wiedziałam też, o czym marzył Pan, ale nie przypuszczałam, że to się naprawdę wydarzy. Kiedy jednak ruszyliśmy nie w stronę playroomów, a głównej sali, kierując się do krzyża św. Andrzeja, już wiedziałam jaką fantazję Pan zamierza właśnie zrealizować. Pan nakazał mi stanąć plecami do krzyża, po czym kolejno założył mi kajdany na kostki i nadgarstki.
Spuściłam głowę, chcąc zasłonić twarz włosami. Pan jednak odgarnął moje długie pasma, zakładając je za uszy i udaremniając mi to. Szybko rozejrzałam się po sali. Kilka osób dyskretnie patrzyło na nas, czekając na rozwój wydarzeń. Przeniosłam wzrok na Pana, patrzył na mnie w swój charakterystyczny sposób, który zawsze sprawia, że staję się totalnie Mu poddana, zależna od Niego... Uwielbiam to i uczucia, jakie temu towarzyszą. W ręce trzymał masażer, który zbliżył do mojego ciała. Zaczął nim jeździć po piersiach, brzuchu, udach... Serce waliło mi coraz szybciej, oddech przyśpieszył; czułam, jak moje ciało się rozgrzewa, a między nogami zbiera się wilgoć i uczucie pożądania. W końcu przystawił różdżkę do mojej cipki. Poczułam jak fala rozkoszy rozchodzi się od mojego najintymniejszego miejsca na podbrzusze i całe ciało. Skrępowane ręce i nogi nie pozwoliły na ucieczkę czy zmianę pozycji. Pan miał idealny dostęp do mojej cipki. Rozkosz rosła coraz bardziej i bardziej. Czułam, że zaraz będę szczytować. Nie, nie, nie!! Zaczęłam jęczeć, ale Pan nie przerywał. Nie chciałam zresztą tego, o czym dobrze wiedział. Orgazm, jakiego doznałam, był bardzo intensywny. Szarpnęłam się w odruchu, chcąc złączyć nogi razem, co oczywiście było niemożliwe. Pan nawet na chwilę nie odsunął ode mnie masażera. Teraz cipka była znacznie wrażliwsza, a tymczasem Pan wzmocnił jego moc. Wibracje stały się silniejsze, a ja poczułam, jak narasta nowa fala rozkoszy. Machałam głową na boki, włosy założone za uszy opadły mi na twarz. Serce łomotało, ciało całe drżało. Zbliżał się kolejny orgazm. O nie!!! Jęknęłam... z całych sił próbowałam zaciskać cipkę, ale nic to nie dało. Kolejny orgazm nadszedł co najmniej równie intensywny, jak ten pierwszy. Moje kolana ugięły się pode mną i zawisłam na rękach. Pan podtrzymał mnie, pomagając mi stanąć znów prosto... Myślałam, że już więcej nie dam rady, gdy znów poczułam charakterystyczne narastanie przyjemności. Pan na nowo docisnął magiczną różdżkę do mojej kobiecości. Stał teraz znacznie bliżej mnie. Mogłam więc oprzeć głowę o jego ramię. Spojrzałam na salę, uczestnicy imprezy stali w półokręgu, przyglądając się z zaciekawieniem. Zamknęłam oczy i twarz schowałam między ramię a szyję Pana. Byłam bliska kolejnego orgazmu... Oddech przyśpieszył, z moich ust wydobyły się jęki... Miałam wrażenie, że zaraz się posikam. Zaczęłam się wiercić, na tyle, na ile pozwalały mi więzy i wtulać mocniej w Pana.... Doznałam trzeciego orgazmu, znów zawisając na rękach... Nie jestem pewna, czy Pan po tym odsunął masażer od mojej cipki, czy jeszcze chwilę go trzymał. Nie pamiętam też, jak zakończył te słodkie tortury, byłam tak wyczerpana, że miałam wrażenie, iż nie ustoję na nogach. Pan podtrzymywał mnie chyba w pasie przez chwilę, pomagając stanąć stabilnie na nogach.
-Trzymasz się? - Kiwnęłam głową potwierdzając. Pan uwolnił moje ręce, potem nogi. Cała jeszcze drżałam, w uszach szumiało mi i czułam potężne zmęczenie... Moje ciało było takie ciężkie... Usiedliśmy z Panem przy stoliku. Wtuliłam się w Niego, a On całował moje włosy.
-Wszystko w porządku?
-Tak
-Zmęczona?
-Bardzo. I siusiu mi się chce. - jęknęłam
-Zaraz Cię zaprowadzę, bądź zaniosę jeśli nie dasz rady iść. Odczekaj jednak jeszcze chwilkę, żebyś mogła dojść do siebie. - To mówiąc, pokazał mi masażer, który był caluśki mokry od moich soków. Uśmiechnęłam się na to, wtulając w Pana.
Serce pomału przestawało kołatać, oddech też się uspokoił. Nadal jednak miałam wrażenie, że moje ciało jest bardzo ciężkie, ale parcie na pęcherz narastało. Podniosłam się, sprawdzając, czy dam radę iść. Pan asekurował mnie na wszelki wypadek. Przechodząc przez salę, starałam się nie patrzeć na innych. Byłam zawstydzona, ale jednocześnie dumna z siebie i zadowolona, że spełniłam fantazję Pana.
-Chodź do szatni - rozkazał Pan po tym, jak wyszłam z łazienki. Ruszyłam za Nim.
-Rozbierz się całkiem, załóż klapki i weź ręcznik, pójdziemy się wymoczyć w jacuzzi. To Ci trochę pomoże i poczujesz się lepiej. - Zrobiłam co kazał, po czym owinęłam się ręcznikiem.
W jacuzzi nie było nikogo. Rozebraliśmy się więc z Panem i weszliśmy do ciepłej wody. Czułam, jak moje ciało się odpręża. Pan obserwował mnie uważnie.
-Wszystko dobrze? - mówiąc to miał zatroskaną minę.
-Tak - obdarowałam Go pocałunkiem. Uwielbiam Jego troskę o mnie po takich przygodach. Wiem wówczas, że nie jestem tylko zabawką; że ceni moje oddanie i jestem ważna dla Niego.
Pozwalałam by woda unosiła moje ciało, Pan nadal bacznie mi się przyglądał i ciągle dopytywał jak się czuję i czy wszystko w porządku. Uśmiechałam się do Niego, wspominając ostatnie trzy orgazmy.
W pewnym momencie do pomieszczenia z jacuzzi przyszedł jakiś mężczyzna. Zapytał, czy może dołączyć do nas; Pan zaprosił go i chwilę rozmawiali chyba... Nie skupiałam się jednak na tym, gdyż moją głowę zaprzątały inne myśli... Później dołączyły do nas jeszcze dwie osoby; Dominująca, która prowadziła targ z Panem i drugi mężczyzna. Ku mojemu zdziwieniu, nie krępowała mnie moja nagość. Oddawałam się przyjemnemu masażowi, jaki sprawiały bąbelki w wodzie.
Woda wydawała mi się być coraz chłodniejsza - trzeba nam było się z niej wynurzyć. Gdy wyszłam, telepało mnie z zimna. Pan polecił więc, bym weszła na chwilę do sauny. Rozgrzało mnie to przyjemnie.
Po ubraniu się mogliśmy wrócić na salę. Przy jednym ze stolików w kącie siedzieli znajomi, z którymi przyjechaliśmy. Dosiedliśmy się do nich, a zaraz za nami dołączyła też inna para z majówki. Wszyscy rozmawialiśmy wesoło, oglądając porno, jakie leciało na ekranach i obserwując, co się dzieje na sali. Wtulona w Pana zrobiłam się strasznie senna. Przyznam więc szczerze, że końcówkę imprezy pamiętam jak przez mgłę. Nie pamiętam, kto i kiedy podjął decyzję o opuszczeniu lokalu - czy zdecydował o tym Pan, czy znajomi. Cieszyłam się natomiast, że nie musimy czekać na taksówkę, a jedziemy autem Pana.
Mój Właściciel stara się zawsze wszystko tak zaplanować, by było to wygodne dla nas obojga i dla mnie bezpieczne. Jestem Mu za to naprawdę bardzo wdzięczna. Jestem szczęściarą, że należę do Niego... Z Nim w sposób bezpieczny i przyjemny dla nas obojga mogę przeżywać takie klimatyczne przygody, jak opisane wyżej – którymi, również ku Jego uciesze, mogę się dzielić z Wami :)
Komentarze
Prześlij komentarz